Laptop, który pracy się nie boi – HP ProBook 650 G2

Główną zaletą serii HP ProBook 600 była dotąd wydajność
fot hpcom

Główną zaletą serii HP ProBook 600 była dotąd wydajność. Poza tym, jak na laptopy biznesowe, są to komputery dość ciężkie i mało mobilne. Istniała uzasadniona obawa, że nowa generacja nie poprawi tej sytuacji, zabierze im natomiast siłę pociągową, jaką były procesory Intel Core HQ.

Pod jednym względem tak właśnie się stało – wciąż waży w minimalnej konfiguracji ponad 2,3 kg. Na szczęście o spadku wydajności nie można tu mówić. Niskonapięciowe Skylake’i są równie wydajne, co klasyczne Haswelle, w przypadku tego modelu nie trzeba na nich jednak poprzestawać. Do dyspozycji użytkowników jest też 4-rdzeniowy, mający 8 MB pamięci podręcznej i częstotliwość podnoszoną dzięki funkcji TurboBoost do 3,6 GHz procesor Intel Core i7-6820HQ. Niektóre znacznie droższe laptopy oferowane jako mobilne stacje robocze tak mocnego serca nie mają.

Oczywiście stacją roboczą HP ProBook 650 G2 nie jest, choćby ze względu na brak profesjonalnej karty graficznej, ale po rozbudowaniu do 16 GB RAM i dodaniu dedykowanego Radeona poradzi sobie naprawdę z bardzo wymagającymi aplikacjami. Przede wszystkim zaś da radę obsługiwać wiele różnych programów jednocześnie.
Nie zrezygnowano też z wielu rozwiązań, które w nowoczesnych ultrabookach biznesowych zwyczajnie się nie mieszczą. HP ProBook 650 G2 ma wygodną klawiaturę z blokiem numerycznym, oraz równie dobre gładzik i manipulator, oba z oddzielnymi przyciskami. Posiada też coraz rzadziej spotykany napęd optyczny i szeroki zestaw portów wyjściowych. Na wszelki wypadek, gdyby tych ostatnich miało zabraknąć, HP oferuje też opcjonalną stację dokującą.

Od poprzedniego modelu laptop ten jest też nieco cieńszy i bardziej elegancki. W dalszym ciągu wykonany jest z plastiku, a jego mobilność poprawia się tylko wówczas, gdy zdecydujemy się jednak na procesor niskonapięciowy. Cóż, nigdy nie miał być ultrabookiem, a w tym, do czego został zaprojektowany, sprawdza się bardzo dobrze.

awatar autora
Michał Rafalski Redaktor
Nazywam się Michał Rafalski i od ponad dziesięciu lat przyglądam się światu technologii przez pryzmat tego, co w nim może zawieść. Zaczęło się od drobnych usterek w moim pierwszym laptopie, które uświadomiły mi, jak wiele zależy od jakości konstrukcji i dbałości o szczegóły w procesie produkcji.